praca domowa

Dlaczego dzieci nie chcą odrabiać prac domowych?

W grupie Mamy uczniów przeprowadziłam ankietę, w której pytałam Was o to, czy uważacie, że prace domowe są potrzebne, czy nie. Wasze odpowiedzi podzieliły się mniej więcej po połowie, co oznacza, że stanowisko rodziców wcale nie jest w tym względzie takie jednoznaczne, jak kreują je media, prawda?

Postanowiłam zgłębić ten temat i podzielić się z Wami swoimi wnioskami.

Zapytałam więc Was z czego wynika takie, a nie inne stanowisko w tej kwestii. Wśród odpowiedzi znalazły się głównie takie, które wskazywały na fakt, że jeśli praca domowa jest zadawana z umiarem i w celu zapewnienia lepszego zapamiętywania danego materiału, to jak najbardziej uważacie ją za dobrą.

Tak jest w istocie. Mądrze zaplanowana praca domowa pomaga utrwalić informacje zdobyte w szkole, a jednocześnie nie zajmuje zbyt dużo czasu.

Czy każda praca domowa taka jest?

Niestety nie. Coraz częściej słychać głosy, że nauczyciele zadają do domu przerobienie kolejnej partii materiału, na co rodzice stanowczo się sprzeciwiają.

Apogeum osiągnęliśmy w okresie edukacji zdalnej, do której ani my, ani dzieci, ani nauczyciele nie zostaliśmy należycie przygotowani.

Należę do osób, które mimo wszystko szukają plusów w każdej sytuacji i dostrzegam je także wtedy, gdy jakiś nauczyciel zostawia uczniom nowy materiał do samodzielnego przerobienia.

W życiu zwykle nikt nam nie tłumaczy nowych zjawisk, nie pokazuje konkretnie co i jak jest do zrobienia. Nowe zagadnienia i zadania musimy opanować sami, zasadniczo więc, dobrze by było, żeby nasze dzieci uczyły się tego od wczesnych lat.

Wbrew pozorom nie rodzimy się z umiejętnością szukania informacji i selekcjonowania tych istotnych i użytecznych, od tych mniej ważnych i bezwartościowych. Sytuacja samodzielnego przerobienia części materiału w domu wydaje się być jedną z okazji nabycia tej umiejętności.

Czy to znaczy, że mamy się godzić na to, żeby nasze dziecko samo poznawało tajniki równań z dwiema niewiadomymi?

Nie!

Są rzeczy, których zrozumienie wymaga obecności fachowca. Dla przykładu: nie wezmę się za układanie płytek w łazience, bo potrzebuję kogoś, kto najpierw pokaże mi jak to się robi. Ale już kiedy muszę poznać obsługę parkomatu w nowym mieście, to nie stoję i nie czekam na pomoc, tylko szukam informacji i podążam za wskazówkami na ekranie.

Jako dorośli musimy potrafić działać twórczo i odtwórczo, dlatego nie ma sensu usuwać z drogi naszego dziecka wszystkich tych sytuacji, które są trudniejsze, lub wymagają samodzielnego działania. Do wszystkiego starajmy się podejść racjonalnie i z głową.

Wracając do głównego wątku. W ankiecie, o której wspominałam na początku okazało się, że jako rodzice wiemy, że prace domowe mogą wnosić pewną wartość w edukację. Z drugiej strony nie jesteśmy jej bezwzględnymi zwolennikami. Spróbujmy więc podsumować jakie są plusy i minusy zadań domowych.

Dobrze skrojona praca do domu:

  • pomaga utrwalić wiedzę,
  • systematyzuje nowo zdobyte informacje,
  • poprawia zrozumienie nowych zagadnień, daje czas na przepracowanie ewentualnych trudności.

A jaki jest największy minus prac domowych?

Zabierają czas, czyli zasób, który raz stracony, nie jest już do odzyskania. I rodzice i dzieci, buntują się więc nie na sam fakt pracy w domu, ale na ilość czasu, który dziecko musi na nią poświęcić.

Czy tak rzeczywiście jest? Czy możemy z ręką na sercu powiedzieć, że odrabianie zadań domowych zajmuje tak dużo czasu, że brakuje go dzieciom na rozwój pasji, czy odpoczynek?

Jeśli się dobrze przyjrzymy temu zjawisku, to zauważymy, że  najwięcej czasu zajmuje naszym dzieciom nie samo odrabianie lekcji, ale przekonywanie ich na milion sposobów, żeby się za to zabrały!

Co gorsza, jeśli rodzic musi przypominać o tym kilkukrotnie, to ostatecznie idą za tym nerwy i niepotrzebne emocje. Wszystko to rodzi napięcia w domu i wcale nie usprawnia nauki.

Zadajmy sobie więc pytanie, dlaczego musimy je do tego przekonywać?

Odpowiedź jest prosta. Dzieci nie widzą sensu w odrabianiu lekcji, nie wiedzą do czego ma to służyć, ani w jaki sposób pomoże im w przyszłości. I tak szczerze, mówienie im, że nauka jest ważna i trzeba odrabiać lekcje, niewiele zmienią w tym zakresie. Tu trzeba konkretów i to istotnych dla samego zainteresowanego!

To teraz spróbujmy połączyć wszystkie fakty w całość. Dzieci nie widzą celu w pracach domowych, uważają je często za złą wolę ze strony nauczyciela. Rodzice więc, próbują naciskami wymusić na nich działania narzucone przez szkołę. Uważają, że uczą ich tym samym odpowiedzialności i sumienności.

A co gdyby tak po prostu wyjaśnić dzieciom PO CO te zadania dostają?

Nie znam dziecka, które buntuje się przeciwko lekcjom tak dla zasady. Zwykle stoi za tym jakaś przyczyna, a bardzo często jest nią po prostu brak motywacji. Ten z kolei wynika z faktu, że dzieci nie widzą żadnej realnej (dla siebie) korzyści z realizacji prac domowych. Ostatecznie więc robią je, kiedy korzyścią staje się święty spokój ze strony wciąż naciskającego rodzica.

Spróbuj więc pokazać dziecku, że:

  • Robienie prac domowych utrwala informacje,  tym samym powoduje ich lepsze zapamiętanie.
  • To co utrwalone zostaje z nami na dłużej, więc w razie niezapowiedzianej kartkówki, czy wywołania do odpowiedzi jest większa szansa, że dziecko będzie znało odpowiedzi.
  • Utrwalona w ten sposób wiedza skraca czas nauki do sprawdzianu, bo nie wymaga ponownego przetworzenia, a jedynie przypomnienia.

Podsumowując, 10 minut odrabiania pracy domowej może przynieść dziecku sporo korzyści, a przecież nie wymieniłam nawet połowy z nich!

Jest jednak pewne ALE.

Żeby praca domowa miała sens, powinny być spełnione odpowiednie warunki:

  1. Powinna być zrobiona w dniu, w którym została zadana. Dziecko pamięta materiał z lekcji, więc nie uczy się na nowo, tylko utrwala zdobyte informacje.
  2. Uczeń przed realizacją tego zadania powinien być wypoczęty i najedzony. Potraktuj umysł jak mięsień na siłowni, ćwiczenie go 24h na dobę nie sprawi, że szybciej urośnie, ale że szybciej się zmęczy.
  3. Praca domowa nie może być okupiona negatywnymi emocjami, które często pojawiają się w kontekście przekonywania dzieci do jej wykonania. Wyjaśnij dziecku kto za co odpowiada, powiedz szczerze, że wcale nie chcesz mu wciąż o tym przypominać, a ostatnie na czym Ci zależy to napięcia między Wami i złe relacje. Dzieci także nie chcą się kłócić, dlatego chętnie przystają na umowy między nimi, a rodzicami.
  4. Dzieci muszą wiedzieć, że edukacja jest dla nich, a nie przeciwko nim. Dlatego tak ważne jest, żeby rozumiały PO CO coś robią, a nie robiły tego tylko dlatego, że ktoś im każe.

Mam nadzieję, że pokazałam Ci nieco inne spojrzenie na problem prac domowych. Pamiętaj, że samo przeczytanie tego artykułu nic nie zmieni. Nie czekaj i jeszcze dziś porozmawiaj ze swoją pociechą o tym, co tu przeczytałaś.

Kuj żelazo póki gorące!

Nieustannie trzymam za Ciebie kciuki!

Ściskam,

Marcelina