odkładanie

Jak oduczyć dziecko odkładania na później.

Oh, jak bardzo nie cierpię, gdy mój syn ma do odrobienia swoje e-lekcje, ale znajduje tysiąc wymówek na to, by zrobić to później.

Znasz to?

Najpierw musi zjeść, potem skorzystać z łazienki, następnie pić, a dalej to trzeba odpocząć, no i znów zaspokoić głód… I tak bez końca!

Można oszaleć, prawda? Szczególnie jeśli sama co chwilę musisz przypominać dziecku o jego zadaniach. W wielu naszych domach świat stanął na głowie, a zewsząd słychać :

-Zrobiłaś już lekcje?
– Później zrobię!
– Córciu odrób ten polski!
-Tak, zaraz to zrobię mamo
…..

I tak w kółko, ale bez żadnego efektu.

Bardzo często pytacie mnie dlaczego wciąż musicie przypominać dzieciom o ich zadaniach i dlaczego one wiecznie odkładają je na później. O tym co zrobić, żeby nie musieć odpowiadać za dziecięcą naukę będę mówić więcej w lipcowym kursie e-mail (to jeden z bonusów do ebooka). Dzisiaj pochylimy się nad drugą częścią tego pytania, czyli jak oduczyć dzieci odkładania zadań na później.

Zanim jednak przyjrzymy się temu dlaczego nasze dzieci prokrastynują, sprawdźmy czy my dorośli nie działamy podobnie.

Jak często zdarza Ci się odkładać coś na później?

Mi ciągle. Odkładam szczególnie te zadania, które są dla mnie:

  • trudne ( np. złożenie wniosków urzędowych on-line)
  • nudne i monotonne (np. prasowanie)
  • konieczne, ale nieciekawe (np. opłacenie rachunków)
  • mniej istotne (np. zbieranie prania z suszarki )

Czy nie jest tak, że dzieci odkładają swoje zadania w czasie z tych samych powodów? Nauka dla większości naszych dzieci jest trudna, nudna, monotonna, przymusowa, nieciekawa i mało istotna. To dlaczego tak jest, to materiał na osobny wpis, jest za to ważniejsze pytanie: Co my rodzice, możemy z tym zrobić?

Całkiem sporo! I to wbrew pozorom nie jest wcale takie skomplikowane!

Zaczynamy!

Jak nie odwlekać zadań trudnych?

Przypomnij sobie trudne dla Ciebie zadanie, które ostatnio odkładałaś w czasie. Co spowodowało, że ostatecznie je zrobiłaś? Prawdopodobnie są dwie odpowiedzi:  albo zrealizowałaś je, żeby mieć je w końcu z głowy i nie musieć o nim myśleć, albo nadszedł absolutny deadline, kiedy nie mogłaś go już odkładać, prawda?

Ja ostatnio nie mogłam się zebrać do złożenia wniosków urzędowych związanych z tarczą antykryzysową. Jak tylko próbowałam się za to zabrać to albo coś mnie wywalało z systemu, albo nie mogłam ich podpisać podpisem kwalifikowalnym. Koszmar! Musiałam wciąż zaczynać od nowa, a każdą kolejną próbę odwlekałam maksymalnie w czasie. Tym sposobem moja irytacja rosła, traciłam na to sporo czasu, a w pozostałym nieustannie myślałam o tym, że mam do wysłania wnioski i niebywale mnie ta myśl irytowała!

Jest jedno, moim zdaniem najlepsze rozwiązanie na tę sytuację, trzeba zdać sobie sprawę z tego, jak wiele zamieszania wprowadza ona w nasze życie i po prostu ją odhaczyć z listy zadań. Ja w pewnym momencie wyobraziłam sobie uczucie ulgi, które poczuję, jak tylko zamknę ten temat i wyślę te wnioski. To wystarczyło, by wpisać to zadanie na początek listy do zrobienia kolejnego dnia. Złożyłam odpowiednie dokumenty i jakby kamień spadł mi z serca. Jak mogłam się tyle czasu tym męczyć?– pomyślałam wtedy.

Jeśli więc Twoje dziecko odkłada zadanie na potem, bo uznaje, że jest ono za trudne, skieruj jego myśli na moment zrealizowania tej pracy, pokazując tym samym na plusy:

  • Będzie mieć z głowy.
  • Nie będzie musieć o tym więcej myśleć.
  • Skończy się ciągłe przypominanie i spięcia o zaległą pracę.
  • Pojawi się satysfakcja z realizacji trudnego zadania.

Jak tylko pokażemy dzieciom bilans zysków i strat, to dużo szybciej pomożemy im zmotywować się do podjęcia działania.

No dobrze, a co z zadaniami prostymi, ale za to nudnymi i monotonnymi?

Jak nie odwlekać nudnych zadań?

Znasz te czynności, przy których na samą myśl robi Ci się niedobrze? Są nudne, trwają dużo czasu, ale niestety trzeba je zrealizować.

Dla nas rodziców takim zadaniem często jest pomaganie dzieciom w nauce. Nie mamy czasu ani ochoty siadać przy nich i pilnować realizacji zadań ( co zasadniczo jest dobrą koncepcją- o tym więcej w lipcowym kursie e-mail), dlatego oczekujemy, że zrobią je samodzielnie. My natomiast staramy się odwlec w czasie zaglądanie do dziecięcego pokoju, by sprawdzić jak im idzie i zaoferować pomoc w razie potrzeby. Jak to się kończy?

Zwykle tak samo, rodzic odwleka w czasie swoje wsparcie, a dziecko odkłada realizację zadania…. Koniec końców wieczorem okazuje się często, że rodzic myślał, że praca jest dawno zrobiona, a dziecko tłumaczy się, że czekało na pomoc. Pojawia się więc spięcie, stres, podniesiony głos i walka z zadaniami do późnej nocy.

Jak tego uniknąć?

Wcale nie musisz siedzieć nad dzieckiem, żeby dopilnować realizacji nudnych zadań. Nie musisz też rozliczać go z efektu, żeby upewnić się czy zostało zrobione (chociaż to kusi, wiem). Wystarczy, że na samym początku pokażesz dziecku sens ich realizacji, a najlepiej nauczysz je szukania odpowiedzi na pytanie: Po co mi to?

I szczerze Ci powiem, że nie ma znaczenia, czy Twoje dziecko na pytanie po co mu informacje o rewolucji październikowej, odpowie, że potrzebne są do tego by zostać prawnikiem; czy raczej dlatego, że chce mieć to z głowy i móc iść na rolki…

Jeśli dziecko znajdzie sens w wykonaniu danej czynności, to szybciej się za nią weźmie. Koniec. Kropka. To między innymi z tego powodu tak zachęcam Was do wprowadzania listy rutyn, która znakomicie usprawnia ten proces.

Im wcześniej pokażesz dziecku jak znajdować sens w poszczególnych aktywnościach, tym sprawniej przejdziecie przez edukację, a Twoje dziecko lepiej przygotuje się do realizacji równie nudnych i monotonnych zadań, jakie postawi przed nim dorosłe życie.

Jak nie odkładać zadań koniecznych, ale nieciekawych

Mam tu na myśli krótkie czynności, które trzeba zrealizować, ale za chiny ludowe nie chce nam się ich robić np. dla dorosłych będzie to opłacanie rachunków, a dla uczniów stos zadań z matematyki. Takie czynności warto wpleść pomiędzy inne zadania! Zgodnie z metodą małych kroków, robimy niewielki ruch w stronę celu, ale najważniejsze, że poruszamy się w odpowiednim kierunku.

Spróbujcie rozwiązywać jedno zadanie matematyczne po odrobieniu innego przedmiotu. Na przykład dziecko wykonuje prace zadane z geografii, a potem robi JEDNO zadanie z matematyki, następnie odrabia polski, a po nim robi JEDNO KOLEJNE zadanie z matematyki. I tak do momentu, aż skończy, naturalnie dbając o przerwy, bo bez nich żadna praca nie ma sensu (sorry, nie byłabym sobą, gdybym nie przypominała o tym przy każdej sposobności).

Odkładanie

Jeśli przyjmiecie tę strategię, to albo uda Wam się zgodnie z nią skutecznie odrobić wszystkie lekcje (w tym matematykę małymi krokami), albo Twoje dziecko postanowi, że jak już zrobiło pierwsze zadanie z matmy i tak dobrze mu poszło, to może już odrobi wszystkie, żeby mieć je z głowy 😉

Na koniec została nam ostatnia grupa zadań, które wszyscy lubimy odwlekać w czasie, są to te czynności, które naszym zdaniem są mniej istotne, ale wydaje się, że powinniśmy je zrobić.

Jak skutecznie realizować czynności mniej istotne?

No i tu prawdopodobnie powiem coś, co Ci się nie spodoba, ale trudno, zaryzykuję. Naucz się odpuszczać, a w zasadzie naucz swoje dziecko odpuszczania. Są w życiu zadania, które wypełniają nasz czas, ale totalnie nic do niego nie wnoszą. Owszem, istnieje ryzyko, że dziecko odpuści nie te zadanie, które powinno, dlatego Twoją rolą jest nauczenie go kiedy może sobie na to pozwolić i z których zadań może zrezygnować.

Jeśli podejdziesz do tego zadania mądrze i świadomie, to przygotujesz swoje dziecko do mądrego planowania i realizowania istotnych zadań w przyszłości. Dopuszczając myśl, że istnieje prawdopodobieństwo zaistnienia takich okoliczności, w których nie ma opcji na realizację wszystkiego, możesz nauczyć swoją pociechę strategicznego podejścia do takiej sytuacji.

Często jako rodzice wymuszamy na dzieciach realizację wszystkich obowiązków, bez względu na ich istotność, czy zaistniałe okoliczności. Podczas gdy w życiu sami wcale nie kierujemy się tą zasadą. Potrafimy odpuścić jedne czynności, żeby móc poświęcić więcej uwagi drugim. Zdarza się, że odpuścimy koszenie trawnika, bo akurat w tę sobotę jedziemy na wycieczkę z rodziną, prawda?

Udawanie przed dziećmi, że wszystkie zadania są równie ważne, a dzieci ponieważ są małe, muszą je realizować bez względu na wszystko, jest najnormalniej w świecie nieuczciwe i powoduje bunt.

Uwaga! Ja tu wcale nie mówię, żeby całkowicie odpuścić naukę i pozwolić dzieciom na robienie czego chcą. Mówię za to o tym, żeby dopuścić myśl, że ważniejsze jest realizowanie zadań zgodnie z priorytetami, niż przymusowe i chaotyczne realizowanie wszystkich.

Dlaczego warto uczyć dzieci radzić sobie z odkładaniem?

Dzięki zaprezentowanemu w tym artykule podejściu do realizacji zadań, Twoje dziecko w przyszłości zamiast się wycofać z ogromu pracy, które postawi przed nim życie, zacznie ustalać priorytety i układać je w kolejności do wykonania.

Żeby Ci to lepiej zobrazować posłużę się przykładem z życia. Wyobraź sobie człowieka, który chce założyć firmę, to jego marzenie od dawna, ale wciąż przeraża go ilość zadań, a także poziom trudności jednych i monotonia drugich. Z tego powodu człowiek ten od lat marzy o swojej działalności, ale nie realizuje tego planu, bo nie wie jak się za to zabrać i przebrnąć przez serię trudnych, lub nudnych procedur. Założę się, że znasz wiele osób, które w ten sposób „realizują” swoje zamierzenia.

Ucząc dziecko już na etapie szkoły jak nie odkładać zadań na później, za to: jak dzielić zadania, jak ustalać priorytety i jak układać plan działania, zwiększasz jego szansę na realizację zamierzeń. A człowiek skuteczny, to człowiek spełniony, bo z sukcesem dąży do wyznaczonych celów, zgadzasz się?

Brak strategii i planu powoduje wycofanie, za to realizacja go sprytnymi etapami stopniowo przybliża nas do celu. Jeśli na etapie szkoły nie przygotujemy dzieci do mądrego działania, a jedynie nauczymy je wykonywania tych poleceń, przy których są pilnowane, lub z których są rozliczane, to trudno im będzie w życiu stawiać sobie ambitne cele i krok za krokiem do nich dążyć.

I owszem, chcemy lub nie, ale w życiu czasem pewne sprawy warto odpuścić. W szkole też mogą się pojawić zadania, które trzeba odrzucić, żeby nie zwariować.

Byle z głową 😉

Ściskam,

Marcelina