Przed nami okres intensywnych sprawdzianów. Skąd to wiem?
Jako mamy szybko orientujemy się, że rok szkolny ma swój powtarzalny cykl, co pozwala nam się do niego przygotować.
Jeszcze przed przerwą świąteczną czekają nas zebrania z rodzicami, na których nauczyciele powinni zaproponować oceny na zakończenie semestru. To główny powód dla którego właśnie na miesiąc wcześniej, tuż po podwójnym długim weekendzie zaczyna się maraton.
Ja nazywam ten czas polem bitwy, bo dzieci otoczone są w tym czasie przez próby weryfikacji wiedzy. Zapowiedziana seria sprawdzianów, niezapowiedziane kartkówki, odpytywanie przy tablicy, sprawdzanie zeszytów i ćwiczeń, dyktanda, wypracowania, lektury czytane na czas i do tego znakomity skok przez kozła!
To i wiele innych zadań zostanie postawione przed naszym kilkuletnim dzieckiem w czasie najbliższych czterech tygodni. Powiem Wam, że nie jeden dorosły by się zmęczył, bo przecież poza tymi dodatkowymi działaniami dzieci wciąż mają swoje codziennie zadania jak na przykład odrabianie lekcji.
Co Ty możesz z tym zrobić? Wbrew pozorom całkiem sporo.
Dzisiaj poprowadzę Cię za rękę przez przygotowanie do najbliższej intensywnej serii zaliczeń.
Gotowa?
Ruszamy!
Krok 1: Seria sprawdzianów jest ograniczona czasowo
Powiedz dziecku, że ten trudny okres jest ograniczony w czasie, a na jego zakończenie czeka go zasłużona świąteczna przerwa. Pokaż, że strategiczne działanie w tym czasie pozwoli mu wyjść z bitew z sukcesem, a to oznacza, że po szóstym stycznia on będzie miał względny spokój, w porównaniu z uczniami, którzy rozpoczną serię poprawkową, równie wyczerpującą jak obecna.
Chyba warto powalczyć, prawda?
Regularna praca w tym okresie procentuje. Nawet jeśli dziecko ma jakieś zaległości, to wszystko można nadrobić robiąc niewielkie, ale mądre kroki.
Krok 2: Strategia i plan to sposób na ogarnięcie chaosu
Zaplanujcie jak będziecie działać. Brzmi banalnie, ale okazuje się, że w większości domów działania te są chaotyczne i uwarunkowane tym, co zostało zapowiedziane przez nauczycieli.
Szybko jednak okazuje się, że przygotowanie wyłącznie do zapowiedzianych sprawdzianów nie jest skuteczną strategią. Po drodze bowiem pojawiają się niezapowiedziane kartkówki i inne sposoby weryfikacji wiedzy.
Tu wystarczy jedno potknięcie, a pod uczniem zapada się cały edukacyjny świat.
Dzieci zaangażowane w przygotowanie do dużego sprawdzianu z biologii, często równolegle dostają słabe oceny z niespodziewanych kartkówek z innych przedmiotów.
Co czują? Bezsilność.
W końcu bardzo ciężko pracują, a tu zewsząd ciosy i tylko nieliczne sukcesy.
Pamiętaj, że od dzisiaj aż do przerwy świątecznej musicie być gotowi na wszystko, co niespodziewane 😊
Krok 3: Ustalcie osiągnięcia.
To ważne, że nie tylko piątka może być dla dziecka sukcesem. Niektóre piątki przychodzą równie niespodziewanie, jak jedynki. Nie zawsze mamy wpływ na to jaką system wystawi dziecku ocenę, zawsze jednak możemy sami ustalić co dla nas będzie sukcesem.
Czasem to będzie doczytana do połowy lektura, mimo, że rozpoczęcie książki miało miejsce na dwa dni przed terminem omawiania. Innym razem będzie to wypracowanie napisane w trakcie lekcji, w którym pierwszy raz udało się zawrzeć wszystkie obowiązkowe elementy.
I nawet jeśli z kartkówki ze znajomości lektury wpada do dziennika jedynka, a z napisanej pracy klasowej trójka na szynach, to i tak można się cieszyć z tych małych, ale istotnych osiągnięć. O ocenach szkolnych z czasem nikt nie pamięta, opinia rodzica natomiast wgrywa się w dziecko na stałe i będzie za nim podążać jeszcze długo w dorosłości. Dlatego proszę wspieraj, nie krytykuj 😊
Krok 4: Chwal i doceniaj.
Nie krzycz i nie oceniaj. Uwierz mi, że ciosy, które dziecko zbiera w szkole są wystarczająco bolesne.
W domu dajemy wsparcie i szukamy rozwiązań, bo to dobry czas, żeby pokazać dziecku, że z każdego kłopotu jest co najmniej kilka dróg wyjścia. Trzeba je dostrzec i wybrać tą dla nas najbardziej korzystną.
Krok 5: Odpuszczaj.
Kiedy widzisz, że dziecko jest dociśnięte do ściany i zupełnie nie wie jak sobie poradzić w tym zamieszaniu, to naucz je odpuszczać.
Ustalanie priorytetów i odpuszczanie mniejszych rzeczy to jedna z kluczowych umiejętności, która pozwoliła nam przetrwać jako gatunkowi. Nikt przecież w trakcie ataku lwa nie szukał odpowiedniego ubrania przed wyjściem z jaskini 😊
Krok 6: Patrz na dziecko, nie na system edukacji.
Ta ostatnia rada jest równie istotna jak wszystkie pozostałe. My, rodzice, dosyć łatwo wpadamy w wir szkolnych potyczek. Zaczynamy ustalać rytm dnia pod dyktando systemu, zakazujemy wszystkiego co jest niezwiązane z edukacją, ciśniemy bez ustanku, bo chcemy pomóc dziecku wygrać tę batalię…
A ja Cię zachęcam do umiaru. W środku tego zamieszania jest jeszcze mały człowiek: dziecko, ze swoimi emocjami, problemami, radościami i smutkami. Czasem w ramach wsparcia trzeba się zatrzymać, pogłaskać, utulić do snu i powiedzieć, że czas odpocząć, a jutro silniejsi razem zmierzymy się ze światem.
Na koniec pamiętaj, że każdy mecz wygrywa się w szatni, a nie na boisku.
Bądź dzielna, wiem, że jesteś silna, a od teraz jeszcze ja zawsze stoję po Twojej stronie.
Powodzenia!
Pozdrawiam,
Marcelina MumAssist