Nie lubi płakać, chociaż zdarza się, że przychodzi tylko po to.
Potem nabiera sił, przywdziewa swój szeroki uśmiech, deklaruje, że już jest dobrze i znów odważnie rusza na starcie ze światem.
Wykształcona, sympatyczna i pełna energii dziewczyna po trzydziestce.
Tak wygląda, tak więc widzą ją inni.
Spełniona mama, szczęśliwa żona, z sukcesami zawodowymi na koncie.
Niezależna, ambitna i pełna dobroci, którą chętnie obdzieliłaby cały świat.
Zawsze pamięta o ważnych wydarzeniach.
Organizatorka i kreatorka.
Można na nią liczyć. Niby nikt tego nadto nie wykorzystuje, ale każdy czuje, że może się do niej zwrócić.
Silna kobieta.
A potem zamyka za sobą drzwi od mojego biura i w tym samym momencie puszczają w niej zawory bezpieczeństwa.
Zdarza się, że rozsypuje się na miliony kawałków, ale po pewnym czasie zbiera je z powrotem i układa na swoje miejsce.
Potem poprawia rozmazany makijaż, prostuje plecy i mówi „Dam radę!”.
Wychodzi jakby nigdy nic.
Może obwiniając się w głowie za tę chwilę słabości, ale kroczy przed siebie i znów obdziela świat swoim zaangażowaniem i uwagą.
Gdy przyglądam jej się z daleka, zastanawiam się, czy to może trwać w nieskończoność? Czy da radę za każdym razem podnieść się z kryzysu i znów stanąć na nogi?
A może nadejdzie dzień, gdy nie poskłada już swojej układanki jak należy?
Co wtedy?
Kilka dni temu zamieściłam w grupie dla mam uczniów z pozoru prostą prośbę o wsparcie w wyborze tytułu e-booka dla mam. Pomyślałam, że skoro publikacja ma być dla Was, to kto jak nie Wy, najlepiej pomoże w podjęciu takiej decyzji?
Podałam Wam kilka propozycji, które gdzieś tam krążyły po mojej głowie. Wszystkie zawierały w sobie słowo SIŁA, jako cechę matki. Poprosiłam o Wasze typy, sugestie zmian, lub całkiem nowe propozycje…
„ Ten tytuł jakoś mocno mnie obciąża.”
„Znowu to ja mam być silna?”
„Te hasła kojarzą mi się z tym, że dobrze być silniejszą, żeby więcej unieść, zrobić. Jak dobra niewolnica.”
„Ja nie chcę być już silniejsza, bo czuję, że padnę”.
To tylko część Waszych reakcji.
Wszystkie trafione w samo sedno.
Romantyczna historia o rodzinnej sielance bez skazy osaczyła kobiety i systematycznie lekko je poddusza. Tkwi w matczynych głowach, dlatego biorą one na plecy ciężary, które przygniatają je do samej ziemi. Mimo to matki idą do przodu, podejmują wyzwania, a każdy dobry dzień i szczery uśmiech bliskich ładuje ich akumulatory na kolejne starcia.
„Dam radę”- mówią same sobie.
„Wytrzymam”– przekonują siebie w momentach zwątpienia.
E-book dla mam przekornie został z tytułem „Siła mamy. O tym jak postawić na rodzinę, stawiając na siebie”.
Ma prowokować, bo wcale nie mówi o silnej mamie, którą znamy z naszej codzienności.
To e-book o autentycznej sile kobiety. Tej, która przysypana matczynymi obowiązkami tli się tylko w środku czasem wypływając jako wyrzut sumienia.
„Nie lubi płakać, chociaż zdarza się, że przychodzi tylko po to.
Potem nabiera sił, przywdziewa swój szeroki uśmiech, deklaruje, że już jest dobrze i znów odważnie rusza na starcie ze światem.”
Nie każda z nas ma miejsce, w którym może się posypać na kawałeczki, a potem złożyć w całość. Nie każda ma kogoś, kto pomoże nabrać dystansu i z tych kawałków ułożyć nową historię, już nie o silnej mamie, ale o prawdziwej, spełnionej kobiecie.
Każda za to może przeczytać tekst, który powstał z myślą o Was.
Nie musisz być silna dla świata, wystarczy, że będziesz prawdziwa dla siebie.
Jeśli chcesz otrzymać bezpłatny PDF “Matka Polka Idealna” i nareszcie zacząć żyć pełnią życia, to wskakuj TUTAJ.
Ściskam,
Marcelina