superbohater

Wspieraj zasoby, zamiast skupiać się na deficytach.

Kiedy w trakcie procesu rekrutacji, do jednego z zespołów, które budowałam, postanowiłam zadać wszystkim uczestnikom pewne pozornie trywialne pytanie, odpowiedzi okazały się być dla mnie nie lada zaskoczeniem.

Było to zadanie, które dosyć często przewija się przez różne procesy rekrutacji, chodzi o wymienienie trzech swoich zalet i trzech wad.

I o ile same odpowiedzi nie były jakoś specjalnie wyróżniające, o tyle zauważyłam pewną tendencję w ich formułowaniu. Wielu kandydatów do pracy w reakcji na tak postawione pytanie, próbowało bronić się przed odpowiedzią, ale co ciekawe, zdecydowana większość z nich po krótkiej chwili zaczynała od wymienienia wad.

Kiedy dopytałam kilkoro z nich, dlaczego zaczynają od wad, stwierdzali, że tak jest im prościej.

Wady, czy zalety.

Pomyślałam wtedy, że skoro jesteśmy w jednej z tych sytuacji, w której każdy chce wypaść jak najlepiej i postawić się w jak najlepszym świetle, to dlaczego u licha wszyscy zaczynają od wad?

Postanowiłam zbadać ten temat w pracy ze studentami. Ich również poprosiłam o wypisanie trzech zalet i trzech wad ( za każdym razem prosiłam o to w tej właśnie kolejności).

Gdy wypisywali swoje odpowiedzi na kartkach, ja przechadzałam się po sali i ze zdumieniem odkrywałam, że oni także zaczynają od wypisywania wad, a nie zalet.

Dlaczego łatwiej nam mówić o deficytach, niż o zasobach?

Okazuje się, że przez kilkanaście, lub więcej, lat naszego życia, właśnie na deficytach opierają się wszystkie informacje zwrotne, jakie uzyskujemy z otoczenia. A jeśli nie wszystkie, to zdecydowana ich większość.

W szkole oddany sprawdzian zawiera pozaznaczane błędy, od razu dowiadujemy się więc czego nie umiemy.

W domu rodzice skupiają się na słabych ocenach, zdają się ignorować te, które są pozytywne.

Trener piłki nożnej wielokrotnie wytknie młodemu piłkarzowi złe podanie, o wiele rzadziej słychać na boisku: Brawo chłopie!

Gdy spotykamy znajomą na ulicy, prędzej opowiemy jej o problemach, które nas ostatnio dotknęły, niż pochwalimy się zdobytym sukcesem.

Zapytani o to, jak naszym dzieciom idzie w szkole, zwykle mówimy z czym mają problem, dopiero po chwili przyznajemy, że są przedmioty, z którymi radzą sobie świetnie. Mimo to często dodamy, że to mniej ważne przedmioty, lub że dużo prościej w nich o sukcesy.

Zastanawiałaś się kiedyś, co się stanie, gdy odwrócimy taki sposób myślenia o świecie i skupimy się na zasobach, zamiast na deficytach?

ok

Zasoby.

Wszystkie kluczowe sytuacje w życiu wymagają dużej świadomości posiadanych zasobów np. kiedy staramy się o pracę, decydujemy o wyborze kierunku kształcenia, czy wybieramy życiowego partnera.

Doświadczenie świata biznesu pokazuje, że praca oparta o zasoby, przynosi spektakularne efekty, w przeciwieństwie do tej, opartej o deficyty.

Gdy przyjrzymy się tej tezie dokładniej, to każda z nas prawdopodobnie potwierdzi, że uzyskując informacje o tym, że coś zrobiłyśmy dobrze, nasza motywacja do dalszego działania rośnie. Kiedy jednak ktoś wytyka nam błędy, musimy uruchomić pokłady wewnętrznej siły, żeby zmotywować się do dalszej pracy.

Dlaczego więc nasz system edukacji skupia się na deficytach, a nie zasobach?

Dlaczego kończąc edukację szkolną odruchowo potrafimy wymienić wady, a trudno nam opisać zalety?

Praca na zasobach.

Od dłuższego czasu w swojej pracy skupiam się na potencjale, zamiast na uzupełnianiu deficytów. Budując efektywne zespoły oceniałam kompetencje kandydatów i to one decydowały o przynależności do nowej grupy.

Aby zacząć pracę opartą o potencjały, trzeba najpierw ocenić co już mam i co mogę wykorzystać do osiągnięcia postawionych celów.

Można to porównać do inwentaryzacji przeprowadzanej w wielu firmach na początku roku. Nie polega ona na spisaniu przedmiotów, których brakuje, lecz na stworzeniu listy rzeczy, które mamy i możemy wykorzystać do dalszej pracy.

Kiedy spojrzymy na świat doceniając plusy, zamiast skupiać się na wartościach ujemnych, to szybko okaże się, że skuteczniej realizujemy zamierzenia. Potrafimy wykorzystać nadarzające się okazje, bo zaczynamy je realnie dostrzegać, zamiast skupiać się na kłodach, które leżą pod nogami. Kłody trzeba przeskakiwać, owszem, ale to nie daje gwarancji sukcesu, a jedynie pozwala przetrwać.

Jak to wykorzystać w edukacji dziecka?

Na początek poznaj jego indywidualne predyspozycje, oceń kiedy działa sprawnie, co je motywuje do pracy, na czym mu zależy, jakie wartości wyznaje.

Potem doceń pewne uniwersalne predyspozycje, które mamy jako ludzie, na przykład sposoby w jaki myślimy i działamy.

Na bazie wyciągniętych wniosków możesz pomóc dziecku działać w sposób, który opiera się na zasobach, a nie na brakach.

Jeśli jego efektywność wzrasta po 18.00, to nie złość się w południe, że nie odrabia lekcji, ustalcie, że zajmie się tym po 18.00.

Jeśli interesuje się piłką nożną i zna wszystkie ważne europejskie kluby, to niech to wykorzysta do nauki stolic na geografię (Ajax Amsterdam, Paris Saint-Germain, Legia Warszawa 😉 )

Niech punktem wyjścia w edukacji dziecka będzie potencjał jaki posiada, to ułatwi mu ocenę swoich możliwości i pomoże w osiąganiu zamierzonych sukcesów.

Działajmy tak, żeby kolejne pokolenie młodych ludzi wchodząc na rynek pracy, opowiedziało w pierwszej kolejności o swoich zaletach.

Więcej o pracy opartej o zasoby mówiłam w pierwszym dniu Wyzwania, w którym pokazuję strategiczne podejście do nauki. Nagranie z tego spotkania dostępne jest na fanpage mumassist do niedzieli 01 marca 2020. Serdecznie zapraszam.

Tego jakie uniwersalne zasoby posiadamy w naszych umysłach i jak je wykorzystać do efektywnej nauki, uczę także w kursie: Jak w 21 dni zwiększyć efektywność nauki dziecka. Zapisy na kurs otwieram tylko dwa razy w roku, teraz możesz dołączyć do wiosennej edycji kursu, potem zapisy zostają zamknięte aż do jesieni 2020.

A już dziś wieczorem zapraszam Cię na drugie bezpłatne szkolenie, poznasz na nim sposób na strategiczne planowanie nauki. Dzięki niemu możemy wspierać motywację dziecka do nauki i minimalizować wpływ stresu na jego działanie.

Mam nadzieję, że będziesz ze mną na żywo.

Do zobaczenia!